Obietnice
rządu na razie bez pokrycia
Przypomnijmy, że na początku marca premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie pomysł powszechnych szkoleń wojskowych. Zapowiedział, że każdy pomiędzy 18. a 60. rokiem życia, zainteresowany dobrowolnymi szkoleniami wojskowymi, otrzyma informacje, w jaki sposób może je odbyć. Miało to się wiązać się z benefitami. Potem premier doprecyzował, że armia powinna w 2027 r. osiągnąć możliwość przeszkolenia 100 tys. ochotników rocznie.
Już 10 marca wiceminister ON Cezary Tomczyk (PO) obiecywał, że program przeszkolenia wojskowego może wejść w życie „szybciej niż od przyszłego roku”. – W ciągu najbliższych dni i tygodni przedstawimy kompleksowy plan – tłumaczył. Dopytywany kilka tygodni później powiedział w TOK FM, że szczegóły szkoleń poznamy „tydzień przed świętami Wielkiej Nocy” (w połowie kwietnia – dop. red.). Z kolei 19 marca szef MSWiA Tomasz Siemoniak mówił, że jego resort przygotował wsad do programu dobrowolnych szkoleń i „w ciągu najbliższych dni, być może na najbliższej Radzie Ministrów” odbędzie się spotkanie, na którym „program powstanie z różnych elementów przygotowanych w poszczególnych resortach”.
Ministerstwo
Obrony Narodowej kluczy
Do dzisiaj nic jednak na ten temat nie wiadomo, a politycy i wojskowi, z którymi rozmawialiśmy, stosują uniki. Wydział medialny Ministerstwa Obrony Narodowej odpowiedział „Rzeczpospolitej”, że we współpracy ze Sztabem Generalnym WP pracuje nad nowym programem ochotniczego powszechnego szkolenia wojskowego. „Szczegóły dotyczące organizacji, form i zakresu szkolenia dla uczestników są w fazie opracowywania” – odpowiada MON.
Nie wiadomo jednak, kiedy będą one znane. „Program opiera się na zasadzie dobrowolnego uczestnictwa: każdy będzie mógł wziąć w nich udział, niezależnie od wieku i doświadczenia (…). Planowane jest przygotowanie oferty krótkich, kilkudniowych szkoleń zapoznawczych dla osób bez wcześniejszego przeszkolenia wojskowego. Szkolenia te będą obejmowały podstawy obrony cywilnej, pierwszej pomocy oraz wybrane elementy szkolenia wojskowego. Ponadto osoby bez wcześniejszego doświadczenia wojskowego będą mogły wziąć udział w miesięcznym przeszkoleniu wojskowym, realizowanym w formie stacjonarnej lub hybrydowej, które zakończy się złożeniem przysięgi wojskowej” – podał MON.
W czasie kampanii wyborczej Karol Nawrocki powiedział nam, że „w związku z zahamowaniem niezwykle istotnego procesu rekrutacji do Wojska Polskiego przez obecny rząd rozpocznie koordynację działań związanych z naborem do armii”. – Tylko w pierwszym roku rządu Tuska dynamika naboru spadła trzykrotnie. W 2023 r. liczebność armii zwiększyła się o 30 tys., a w 2024 r. zaledwie o 10 tys. Zaproponuję rozwiązania systemowe oraz ustawowe, które wprowadzą realny system zachęt oparty na fundamentalnej zasadzie dobrowolności – czyli bez powrotu do obowiązkowego poboru – który doprowadzi do znacznego zwiększenia liczebności rezerwy – tak żeby w ciągu 10 lat liczba wyszkolonych rezerwistów osiągnęła 1 milion. Jest wiele mechanizmów, które mogą w tym pomóc, takie jak np. świadczenie finansowe za udział w ćwiczeniach wojskowych, zachęty i premie podatkowe dla pracodawców czy wprowadzenie – wzorem Wojsk Obrony Terytorialnej – uposażenia za gotowość dla rezerwistów – powiedział Karol Nawrocki.